Nasilenie wiosenne - obawy i radości

Będąc już na końcowym odcinku tworzenia materiału do Nasilenia wiosennego, napisałem takie oto przemyślenie:


żeby zrozumieć wiersz, trzeba poczuć emocje w nim zawarte. trzeba znać pewne stany. dlatego właśnie ludzie bardziej przeżywają poezję cięższą, nawet depresyjną, twierdząc, że ich wyzwala i oczyszcza. bardziej się z nią utożsamiają. w moim nowym tomiku "Nasilenie wiosenne" będę uderzał w różne tony i kolory, będzie też sporo wierszy optymistycznych, ciepłych. 

tych, o dziwo, boję się najbardziej. bo stan smutku zna każdy, czy chce tego czy nie. zachwyca się więc utworami smutnymi, melancholijnymi, bo myśli sobie "to o mnie". natomiast szczęścia trzeba się nauczyć. 


i stąd moja obawa. nie wiem, czy znajdę ze swoim szczęściem miejsce w sercach czytelników. oby tych kochających życie i radość było więcej. bo przecież czas mamy i na bóle i na wychodzenie z nich. nie można mieć wiecznego doła, nie może za oknem trwać wieczna zima, nie piździ przez całe życie i nie gwiżdże jak na dalekiej tundrze. nasila się w różnych tonacjach i odcieniach. czy odważysz się o tym przekonać?

Marcin Kurcbuch/ przemyślenia na temat nowej książki

Komentarze