Wehikuł czasu. Czy aż tak nieprawdopodobny?

Sięgnąłem po klasykę gatunku science fiction. Autora, którego już po wsze czasy będę wielbił za to, co napisał. Za mną lektura Wehikułu czasu H. G. Wellsa. Kto kilkanaście lat temu grał w taką grę PC stworzoną przez studio Cryo Interactive - łapka w górę! :) Ciekawość poprowadziła mnie do tego tytułu w wersji książkowej, którego gra jest tylko luźną adaptacją (ale naprawdę fajną). Tak gwoli wstępu i ciekawostek. 

Co do samej powieści... Żałuję, że mało kto ją zna (wśród moich czytających znajomych niewiele osób wiedziało do końca, o czym mówię). Dziękować trzeba Ziemi, że wydała na świat człowieka o takiej wrażliwości pisarskiej i wrażliwości jak Wells. Nie znam jeszcze biografii autora (najpierw wolę zżyć się z jego tekstami, a w ten sposób z nim samym, a dopiero później sięgnąć po jakieś informacje). W planach mam dwie kolejne pozycje tegoż pisarza: Wyspę doktora Moreau (1896) oraz Wojnę światów (1898). Jednak już po tym jednym tytule wiem, że jest to artysta, którym warto się zainteresować, gdyż miał do powiedzenia coś niebanalnego i od serca.

Historia przedstawiona w książce nieszczególnie może obfituje w dynamiczne zwroty akcji, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało. To jest książka z gatunku tych, które się czyta dla przyjemności intelektualnej i emocjonalnej. Dla piękna języka i piękna zawartych w nim myśli. Wszak nie jest to literatura piękna tylko po to, by piękną (w potocznym tego słowa znaczeniu) pozostać, ale by zostawić w czytelniku bardzo dużo niepewności i obaw. 

Nie chcę zdradzać treści utworu, jest dość krótki (ja mam wydanie BN, w którym tekst zasadniczy liczy ok. 110 stron), więc zachęcam wszystkich do jego przeczytania. Ta książka to dla mnie wielki skarb i cieszę się, że mogłem po nią sięgnąć i mam ją na stałe w domu - bo nie wyobrażam sobie oddania jej do biblioteki po doświadczeniu z nią tylu mądrych przemyśleń i emocji. Po skończonej lekturze został we mnie znajomy smutek... Szkoda, że wizjonerstwa i mądrości pana Wellsa ludzkość nie umiała do tej pory wykorzystać. I nie chodzi mi o wynalazki, lecz o filozofię zawartą w tym utworze. Po przeczytaniu tekstu odpowiedzcie sobie na pytanie zawarte w tytule wpisu: Czy Wehikuł czasu jest aż tak nieprawdopodobny? 

Zdradzę Wam jeden sekret: w tomiku wierszy, nad którym pracuję, znajdą się nawiązania m.in. do tej powieści. 

Jednym słowem: CZYTAJCIE! 😍




Komentarze