Co się nasili, co się przebudzi?



Słów kilka o "Nasileniu wiosennym", specjalnie dla jednej z Czytelniczek, ale myślę, że zainteresuje to również innych.
Nasilenie wiosenne to zbiór wierszy, w których zgromadzone zostaną przede wszystkim różne emocje, zapisy pewnych stanów, jak sama nazwa wskazuje, nasilonych. Dlaczego wiosenne? Bo będą między innymi wiersze miłosne, wiersze jasne - a ta pora roku właśnie z dobrem i zakwitaniem się nam kojarzy. Zakwitaniem kolorów i szczęścia, jakkolwiek ono później ewoluuje. Tę część nazwałem więc Light green.

Ale, żeby nie było tak wesoło, będzie też część nieco bardziej mroczna. Nie wiem, czy mroczna w Waszym odbiorze, bo każdy ma własną definicję tego słowa, ale dla mnie z pewnością tak. Zarówno w jednej, jak i drugiej części będą wiersze poświęcone naturze. W tej części drugiej, określonej przeze mnie jako Dark green, pojawią się utwory oceniające kondycję naszej planety, wiersze-apele, wołająca o pomoc przyroda. To będzie nasilenie-niebezpieczeństwo, czające się gdzieś zagrożenie. Bo wiosna oznacza też przebudzenie, niekoniecznie tylko tych dobrych mocy...
Jedno mogę Wam zagwarantować, z czego się cieszę: różne będą oblicza nasileń i przesileń w tym tomiku. Kto czytał Operację niebo, ten może skojarzyć sobie wiersze Krytyczna jesień i, przede wszystkim, Przesilenie zimowe. Są one swojego rodzaju liryczną kładką do nowej książki, którą dla Was przygotowuję.
I jeszcze jedno, skoro zebrało mi się na zwierzenia 
Wiersze składam w książki poetyckie, nie w tomiki poezji. Może to dla kogoś niezbyt duża różnica - dla mnie jednak ma to znaczenie. Nie zakładam, że napiszę ileś tam tekstów i "wrzucę" je do nowego tomu, staram się Wam raczej oddać kompletnie przygotowany zestaw wierszy komponujących się ze sobą w całość, która będzie swojego rodzaju opowieścią o czymś, poetycką drogą.
Więcej zdradzać nie będę, jednak zachęcam do obserwowania stronki Operacja niebo, ponieważ fragmenty wierszy, jak już zapewne zauważyliście, krążą i można poczuć w nich klimat Nasilenia wiosennego.
Z wiosennym pozdrowieniem pod koniec listopada
Wasz 
Marcin Kurcbuch

Komentarze