
Ostatnimi czasy wiele się zdarzyło. Wyprowadzka, zmiana otoczenia, rozpoczęcie przygody z zupełnie samodzielnym życiem. Na Facebooku zacząłem regularnie publikować posty z hashem #lubięswojeżycie. Chcę ludziom pokazywać, jak bardzo piękne może być to, co nas codziennie spotyka - jeśli tylko zawalczymy o siebie i o spełnianie swoich marzeń.
Mam w sobie białe światło. Nawet ostatnio na fejsie o tym pisałem.
Czuję w sobie dużo białego światła. Nie, na światłach nie stoję, no to by znaczyło, że życie stoi w miejscu, a na taki absurd nie ma ani miejsca, ani czasu. Nie chciałbym mieć wrażenia, że czas pożera mnie, zostawiając tylko część, te która jest lekko wysunięta do przodu. Tyły również są ważne, jeśli wiecie, co mam na myśli
🤔
😉



Tydzień bieli, nie mylić z białym tygodniem
😂 Dobre informacje na temat zdrowia. Z resztą z moim zdrowiem nie było źle, tylko trochę się przewróciło. Ale powiem Wam jedno: na pewno nie trzeba całego swojego życia poświęcać na rozmyślania o zdrowiu. Naprawiamy, co jest do naprawy - zapominając o tym, że służba zdrowia w tym kraju jest taka, a nie inna, że wszystko się robi przeciw biednym ludziom... (znacie skądś to gadanie?).

Przecież ja też żyje w Polsce i tak samo jak wszyscy stykam się z arogancją urzędów, rejestracji wszelkiej maści. Ale mam odwagę mówić, że lubie swoje życie. Bo szkoda by było tracić tę pasję i radość ze względu na to, co nie działa nie z mojej winy. A czasem widzę, że się tak dzieje. Ludzie z roku na rok gorzknieją, zamykają się w sobie i twierdzą, że nic się nie da zmienić, bo wszystko zależy od rządzących.


Dobrego wieczoru i pięknego weekendu. Zapal w sobie białe światło.
Jestem biało-szczęśliwy. W takich kolorach siebie odbieram, taki się czuję.
W następnym poście, a nie będzie on negatywny - zapewniam, napiszę o kolorze czarnym. Bo takie emocje też się we mnie zbierają, tylko, że umiem sobie z nimi radzić i nie wsiąkają we mnie, nie zatrzymują się we krwi.
Komentarze
Prześlij komentarz