Strajk nauczycieli 2019. Tyle, ile mogę.

Nie jestem nauczycielem. Nie jestem też pedagogiem. Jednak jako człowiek wykształcony, odpowiedzialny, filolog polski, broniący wartości, jakimi są edukacja (nie tylko nauka języka polskiego), mądrość i empatia, świadomie biorę udział w działaniach nauczycieli - w takim wymiarze, w jakim mogę, w przestrzeni publicznej. Jako człowiek. Jako poeta, pisarz, artysta. Każdą moją kończyną i każdym moim słowem zapisanym w wierszu podpisuję się pod strajkiem.
Nie zamierzam nawet wypisywać powodów, dla których warto bronić nauczycieli (Internet już huczy od tych "za" i "przeciw"). Jutro, w ramach akcji zjednoczenia, udaję się do mojego liceum, w którym spotkałem w latach nauki wielu cudownych ludzi. Spotkam się z moją wychowawczynią i innymi profesorami. Tym prostym gestem, obecnością, chcę pokazać, że nie są sami. Że wychowali człowieka, który myśli sam i sam podejmuje decyzje. Który umie kierować się i sercem, i rozumem. Lubi swoje życie i chce innych zarażać tą pasją. Bo wydaje mi się, że wiele spraw byłoby prostszych na świecie, gdyby tak więcej osób polubiło siebie i swoje życie... Hmmmm... Niepotrzebne byłyby kłamstwa, próby wywyższenia siebie kosztem innych, szukanie poklasku itp. Wiadomo, że świat jest jaki jest i na to rady nie ma, ale to wcale nie powód, by rozłożyć ręce i powiedzieć "się nie da".
Da się. Zrobić cokolwiek. Można pójść do ludzi. Rozmawiałem dziś chwilę przez telefon z moją wychowawczynią z liceum i powiedziała mi, że bardzo potrzebują wsparcia. Każdego. Tak więc moja wizyta (jako człowieka, absolwenta, pisarza) będzie dla nich formą wsparcia. Choć to smutna okazja, to cieszę się niewymownie na to spotkanie, bo będę mógł otworzyć swoje serce dla ludzi. A to kocham najbardziej.
Można również powiedzieć, że takie działanie, jakie opisuję, nie ma sensu. Po co iść? Przecież nie wywołam lawiny, nie zmienię decyzji ministerstwa itd. Tak powie większość i nie zrobi nic. Podobnie jest z chodzeniem na wybory - co z tego, że ja nie pójdę, skoro pójdą inni? A ja się wyłamuję ze schematu i idę wspierać moich profesorów.
Dziękuję tym wszystkim w trakcie mojej edukacji, zarówno nauczycielom szkolnym, jak i akademickim, że przekazali mi coś więcej niż wiedzę - dr Elwira Olejniczak, prof. Rafał Zarębski, prof. Agnieszka Kobrzycka - do Państwa również, jako moich ostatnich "oficjalnych" nauczycieli na UŁ, kieruję te słowa.
Dziękuję!!!
Strajk nauczycieli to nie tylko strajk w obronie ich płac. To również walka o wolność. A do niej powinna prowadzić prawdziwa edukacja. Wielu uczniów to rozumie i strajk popiera. Naród, który zgadza się na wszystko, to naród ciemny, łatwiej nim rządzić. Cieszę się, że mamy taką mądrą młodzież (oraz ich rodziców) - strajkują razem z nauczycielami 
PS: Gdybyście chcieli się dołączyć do mojej wizyty w szkole, to piszcie mi na priv, poinformuję Was, co i jak.