Dlaczego medytuję. Odcinek 2.


Jak medytować?To chyba najważniejsze pytanie, które chcę tu postawić. Większość z Was pewnie zetknęła się z jakimiś obrazami medytacji, prezentacjami tej obcej dla naszej kultury praktyki. Mówiąc najprościej, medytowanie można sprowadzić do 3 czynności:


1) relaksacji, rozluźnienia ciała
2) skoncentrowania się na oddechu
3) wyciszenia myśli
Jak zadbać o każdą z tych czynności?
Ciało możecie rozluźnić w kilku pozycjach wyjściowych. Może to być siedzenie po turecku lub w kwiecie lotosu (jeśli potraficie i nie sprawia Wam dyskomfortu), siedzenie na krześle, leżenie na podłodze, macie lub łóżku. Ważne, aby Wam było wygodnie. Tu nie chodzi o to, by od razu zachowywać się jak buddyjski mnich  Chodzi o Waszą przyjemność i prawdziwy odpoczynek.

Rozluźnienie ciała bardzo łączy się z następnym punktem, czyli ze skoncentrowaniem na oddechu. Skąd macie wiedzieć, kiedy ciało jest rozluźnione? To taki niejasny termin, z powodu którego ludzie często zniechęcają się do medytacji (pierwsza przeszkoda i to już na samym początku). Z własnej praktyki mogę powiedzieć, że luz w ciele łączy się z głębokim i spokojnym oddechem, który bez problemu przepływa przeze mnie. Jeśli siedzę w pozycji kwiatu lotosu lub po turecku i mam kłopot ze swobodnym oddychaniem, coś powoduje, że muszę wysilać się, by ten przepływ powietrza był głęboki, to znaczy, że jakaś część ciała jest zablokowana. Może kręgosłup jest zbyt spięty? Kiedy to poczujesz i skoncentrujesz się, twój organizm wskaże Ci to miejsce dyskomfortu. Nie oceniaj się, porzuć emocje gniewu i zawodu. Zaobserwuj i próbuj odnaleźć właściwą pozycję. Pamiętaj, że właśnie robisz dla siebie coś dobrego.

Gdy już uda Ci się opanować swoje ciało i głęboki oddech będzie sprawiał przyjemność, dotleniał Cię i uspokajał, zobaczysz, jak proste jest osiągnięcie stanu wyciszenia myśli. Nie obiecuję Ci, że przy pierwszej czy trzeciej praktyce popłyniesz i poczujesz błogi stan (pamiętaj, że on sam w sobie nie jest celem medytacji, a jedynie jej efektem, który po krótkim czasie znika). Najważniejszym Twoim celem zaś ma być wewnętrzny spokój, prowadzący Cię zarówno w trakcie dobrych, jak i złych dni. Może zajmie Ci to więcej czasu - a może zaskoczysz się i odnajdziesz to na samym początku.

Już jutro kolejny odcinek - 3/6, w którym opowiem o tym, co najskuteczniej zniechęca nas do medytacji i jak sobie z tym poradzić. Zapraszam serdecznie.

Jeśli post Wam się podobał, zostawcie komentarz, lajka, udostępnijcie  Będę Wam bardzo wdzięczny za ten drobny gest.

Komentarze