Dlaczego medytuję? Odcinek 6.

Kochani, z dużym poczuciem spełnienia, ale i lekkim smuteczkiem w sercu informuję, że dzisiejszy odcinek jest odcinkiem ostatnim naszych spotkań dotyczących medytacji. Mam nadzieję, że to, co Wam zostawiłem, pozostanie z Wami i z czasem nabierzecie większej odwagi w ćwiczeniach. Dziękuję za każdy komentarz i każde pytanie, które zadaliście na Facebooku, Instagramie, na privie.

Dziś chcę zostawić Was z pewną refleksją. Opowiadałem dużo o dobroczynnym działaniu medytacji i o tym, jak wpływa na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne (jeśli chcesz to sobie przypomnieć, wróć do odcinka 4). Na koniec postanowiłem dać Wam szerszą perspektywę i odnieść się do życia duchowego w ogóle. Medytacja, oczywiście, nie jest formą religii i nie traktuję jej jako własnego wyznania. Jest natomiast praktyką służącą doskonaleniu się. Nauce koncentracji i bycia po prostu. Zastanówmy się, jakie korzyści dla Twojego życia duchowego mogą płynąć z siedzenia i oddychania?
Kiedy osiągam spokój spowodowany równomiernym oddechem, uświadamiam sobie, że prostota jest tym, czego mi brakuje. Dzięki medytacji mam okazję po prostu być i zobaczyć, jak to jest nie spieszyć się, nie przejmować wszystkim, na co nie mam wpływu. Kiedy z wydechem odpuszczam te sprawy, czuję, jak w środku pojawia się łagodne uczucie wolności. Tak niewiele mi potrzeba do szczęścia. To takie proste. Gdybym miał wszystko, o czym zamarzę, ale przestałbym oddychać, co by to znaczyło? Albo inaczej “Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jak miedź brzęcząca lub cymbał brzmiący”, cytując Hymn o miłości z I Listu do Koryntian. Zobacz, to prawda uniwersalna. Są w życiu sprawy, które czynią nas bogatymi, nawet jeśli nie oznaczają bogactwa materialnego. Pobądź podczas medytacji w tym zadumaniu. Podziękuj sobie, że oddychasz - niezależnie od chwili, niezależnie od tego, czy o tym myślisz czy nie.
Jakie to uczucie w Tobie wzbudza? We mnie pokorę (możesz odpowiedzieć inaczej, mówię o swoich doświadczeniach). Pokorę, która zachęca mnie do jeszcze większej wdzięczności za to, że żyję. Jaki więc ciężar mają czekające na Ciebie problemy, jeśli nawet na pracę serca czy na oddech nie masz wpływu? To zaś powoduje u mnie akceptację wszystkiego, co się dzieje. Naukę, że nie mam wpływu na to, co powiedzą mi inni, co zrobią. Liczy się tu i teraz, liczy się moje zdrowie. To, co mogę zrobić, to nie przejmować się tym, co dzieje się bez mojej woli. Uczy wewnątrzsterowności - czyli odpowiedzialności za to, jak JA się czuję. Nie muszę przecież przyjmować na siebie czyjejś agresji, jeśli wiem, że nie mam wpływu na jej pojawienie się. Z tą świadomością budzi się wdzięczność, z wdzięcznością budzi się miłość - do siebie i do innych. Z każdym wydechem odpuszczam niepotrzebne napięcie, brak empatii, zranienia, których ktoś we mnie dokonał, lęk, wszelkie troski.
Zobacz, ile dobrych emocji może pojawić się dzięki oddechowi. Dlatego też medytacja może być (i czasem jest) wykorzystywana jako forma pomocnicza w trakcie terapii.
Trzeba tu jednak powiedzieć o bardzo ważnej rzeczy:
Nie powinny z niej korzystać osoby cierpiące na depresję (chyba, że psychiatra na to zezwoli), ponieważ przebywanie ze sobą w ciszy i samotności, może być dla tych osób największym i najtrudniejszym wyzwaniem. W takich wypadkach odsyłam do specjalisty, bowiem nie mnie decydować o zdrowiu.

Jeśli jednak wiesz, że możesz medytować i nie robi Ci to krzywdy, zostawiam namiary na dobrych ludzi w sieci, którzy pomogą Ci online, z którymi możesz praktykować bądź uzupełnić swoją podstawową wiedzę o rzeczy, których być może ja tu nie powiedziałem.
Zostaw komentarz, polubienie, udostępnij ten wpis u siebie, a nuż, może pojawią się duszyczki, które zechcą zapoznać się z całym cyklem. Dziękuję Ci za uważność i jestem za Ciebie wdzięczny. Kocham Cię.
-----
Medytacje: Gosia Mostowska na YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=7QT_9OyEzG4



Dwa poradniki na temat medytacji:






Krótkie praktyki:



BARDZO POLECAM!

Komentarze